Schemat - Samopoświęcenia

Schemat samopoświęcenia: gdy dajesz innym zbyt wiele

schemat samopoświęcenia
Dobrze jest być dobrym człowiekiem, ale kiedy dajesz innym zbyt wiele – partnerowi, znajomym, rodzicom – możesz zrobić sobie krzywdę. Tak jak Karolina, jedna z moich klientek, która zgłosiła się na psychoterapię mówiąc: „Czasami już nie daję rady. Mam wrażenie, że zawodzę na każdym froncie”.
Sesja 1.
A dla pana to nie za późno?”
Gdy umawiam się z Karoliną na pierwszą sesję psychoterapii, uderza mnie to, że bardziej martwi się o mnie niż o siebie. Wielu klientów grymasi – ten termin jest zbyt odległy, tamten zbyt bliski; a czy jest może wcześniejsza godzina; a późniejsza? Godzina dwudziesta, którą jej proponuję, po całym dniu pracy musi być dla niej trudna, potem musi jeszcze dojechać spory kawałek do domu… Mimo to zgadza się natychmiast, upewniwszy się: „A dla pana to nie za późno?”.
Niektórzy ludzie bardzo mocno odczuwają cierpienie innych. Nie chcą zrobić czegoś, co ich rani. Dążą do tego, żeby zapobiegać wszelkiej krzywdzie. Nawet gdyby mieli zrobić krzywdę sobie – pisze Jeffrey Young, znany amerykański psychoterapeuta, twórca terapii schematów. Od razu czuję, że Karolina to może być ktoś taki.
Czasami już nie daję rady. Mam wrażenie, że zawodzę na każdym froncie. A tak bardzo się staram, żeby wszyscy byli zadowoleni – zaczyna niepewnie. – Wie pani od jak dawna nie miałam już wieczoru dla siebie? Dziś zanim zanim wyszłam z pracy już dzwonił mój chłopak Wojtek z pytaniem „I jak się na dziś ustawiamy? Może wpadnę po ciebie do terapii i wyskoczymy gdzieś?”. Umówiłam się, bo nie chcę, żeby pomyślał, że mi na nim nie zależy, chociaż wolałabym wrócić do domu i spokojnie odespać poprzednią noc, kiedy – dla dobra firmy – balowałam na jakimś nudnym bankiecie. Jutro też nie odeśpię, bo popołudniu odwiedzam pana Zygmunta – to mój podopieczny z hospicjum domowego, w którym działam. W dodatku powinnam pomóc mamie rozpakować pudła z przeprowadzki. Nie narzekam, bo lubię pomagać. Tylko czasem nie daję rady wszystkiego pogodzić, a potem mam poczucie winy, że zawodzę ludzi, którzy są dla mnie ważni.
Karolina rozpoczęła terapię, bo często jest smutna, łatwo wybucha gniewem, jest niezadowolona z siebie i swojego życia. Już na pierwszy rzut oka widać, że jej problemem jest przekonanie, że musi zadowolić cały świat: mamę, chłopaka, szefa, przyjaciółkę a nawet panią psycholog. W efekcie ich potrzeby stawia ponad własnymi. Jedyną osobą, o którą nie czuje się w obowiązku zabiegać, jest ona sama.
Sesja 2.
Skupiona na dawaniu
Karolina to typowy przykład osoby, która wpadła w pułapkę samopoświęcania. Tak bardzo skupia się na zaspakajaniu potrzeb innych ludzi, że zaniedbuje własne. Nikt jej do tego nie zmusza. Poświęca się, żeby ulżyć innym.
Może i poświęcam się, ale robię dużo dobrych rzeczy. Wszystkie moje przyjaciółki przychodzą do mnie po radę. Mama beze mnie by zginęła, dzięki mnie jest szczęśliwa. Należy jej się to po latach życia z moim ojcem alkoholikiem. Najgorzej, że zaniedbuję przez to Wojtka. Czuję, że daję mu za mało, więc spotykam się z nim kiedy tylko mogę, ale jemu ciągle mało – skarży się.
Być może czujesz się dumna z tego, że potrafisz tak pomagać innym i być uważna na ich potrzeby – tłumaczę Karolinie. – I masz rację. To jest twoja siła. Ale jest też ciemna strona tego, że się poświęcasz – zbyt często pozwalasz na to, żeby nie dostawać tego, czego potrzebujesz. Bo przecież potrzebujesz odpocząć, wyspać się, poczytać, potrzebujesz troski i uwagi, potrzebujesz, tego, żeby ktoś wziął na siebie część twoich obowiązków i powiedział „ja się tym zajmę”. Ale jesteś tak skupiona na dawaniu,dawaniu i dawaniu... że nie ma już miejsca na to, żeby brać. A może trudno ci brać… Ciekawe, czy zawsze tak było?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz